wtorek, 28 czerwca 2011

Miniadwent.

Dziś napisałem ostatni egzamin i teraz pozostaje czekać do jutra do godziny 16 na wyniki. Jestem niezwykle pozytywnie nastawiony. Jeśli moje oczekiwania się sprawdzą, wówczas będę miał całą sesję zaliczoną w 1. terminie co na filologii angielskiej wcale nie jest takie częste.

P.S. Od czwartku aż do 12 lipca będę w Grecji i jeżeli nie znajdę wystarczająco wiele czasu oraz kafejki internetowej to odezwę się dopiero po tym terminie.

Today I have taken the last exam and now all I can do is to wait until tommorow, 4 p.m. for the results. I have utterly positive attitude to them. If my expectations come true, I will pass my summer exam session in the first run, what is not so frequent in the English Institute.

P.S. Since the Thursday up to 12th July I will be in Greece and if I don't save enough time and find an Internet spot, You will hear from me after this date.

sobota, 25 czerwca 2011

Plurimos Annos Sancte Ioannes!

621 lat temu, 24 czerwca, urodził się św. Jan Kanty. Studiował on w Krakowie, gdzie zdobył 2 doktoraty (z filozofii i teologii). Cechowała go ponoć wielka szczerość. Istnieje legenda że gdy został napadnięty i nakazano oddać mu wszystkie pieniądze, on posłusznie to uczynił, a gdy przypomniał sobie że ma jeszcze przy sobie kilka monet wrócił się do zbójców, aby im je wręczyć. Był także miłosierny i pomagał potrzebującym, między innymi studentom. Do dzisiaj możemy także podziwiać efekty Jego ogromnego wysiłku jakim było przepisywanie manuskryptów (ok 18 000 stron przechowywanych w bibliotece Uniwersytetu Jagielońskiego) . Jestem dumny że mieszkam w mieście, które może się poszczycić tak wspaniałym patronem.

Ciekawostka: św. Jan Kanty jest patronem Kanoników Regularnych z archidiecezji Chicago, którzy zajmują się propagowaniem klasycznego rytu rzymskiego. Więcej o nich można przeczytać na stronie: http://www.canons-regular.org/
Kanonicy są także autorami strony Sancta Missa, która być może jest znana Czytelnikom.

621 years ago, on 25th June, st. John Cantius was born. He studied in Cracow, where he obtained 2 degrees (from philosophy and theology). He was said to be very honest. When he was attacked during one of his journeys and told to give all money to the thieves, he obediently did so. After some time he recalled that he had few coins hidden in his clothes. He went back and gave them all to the robbers. He was also merciful and readily helped the poor (including students). What is more, even today we may marvel at the fruits of his great effort, which are ca. 18 000 pages of manuscripts kept in the Jagiellonian University's library. I am honoured to live in the city which may pride itself on having such a great patron saint.

Curiosity: st. John Cantius is saint patron of the Canons Regular from the Chicagoan archidiocese, who propagate the classic Roman rite. You may read more about them at http://www.canons-regular.org/
The Canons are also the authors of website Sancta Missa, which Readers may be familiar with.


P.S. My English is horrible recently... I definitely learn too much... And my style suffers too...

piątek, 24 czerwca 2011

Sesyjnie.

W związku z nadchodzącymi 4 dniami zamieszczam kilka filmików, które każdy porządny student znać powinien:

























Miłego oglądania:)

czwartek, 23 czerwca 2011

Dobry film na horyzoncie

Cristiada to film opisujący dramatyczny konflikt, który miał miejsce w Meksyku w latach 1926-1929 spowodowany bezbożną polityką masońskiego rządu. O wspomnianej wojnie jeszcze napiszę, dziś zamieszczam zwiastun filmu.

Cristiada is the movie presenting the dramatic conflict, which took place in Mexico in the years 1926-1929 caused by the impious policy of the mason government. I will write more about the mentioned war, today I put the trailer of the movie.

środa, 22 czerwca 2011

Pyrlandia fajna jest, tej!

Kilka dni temu pozwoliłem sobie wyjechać do Wielkopolski. Wróciłem dopiero wczoraj, aby dziś napisać egzamin z literatury angielskiej. Powinienem zdać, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż notatki z tego przedmiotu mają ciekawe właściwości usypiające. Jeszcze tylko 3 egzaminy, chociaż dla mnie jest praktycznie tylko 1 (dwa pozostałe są proste), ale za to jaki... A potem jadę do Grecji na wycieczkę, którą wygrałem w konkursie z łaciny, który odbył się na KULu. Mimo iż nienawidzę wycieczek organizowanych przez biura podróży, jednak tutaj muszę zrobić wyjątek, jak wyjdzie - zobaczymy. Teraz czas jechać do ksero i do Grycana (mają dziś ciekawą promocję - szukajcie na facebooku). Pozdrawiam wszystkich, zostańcie z Bogiem.

niedziela, 12 czerwca 2011

Latinam non cognosco.

W dyskusjach, które od wielu lat towarzyszą kwestii odprawiania Mszy "trydenckiej" ciągle podnoszony jest argument przeciwko celebracjom, który brzmi "księża nie znają łaciny". Jest to o tyle ciekawe, gdyż jest on przedstawiany przez zwolenników Nowego Porządku Kościoła. Mogłoby się wydawać, że jest to celna uwaga, gdyż liturgia w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego jest przecież sprawowana po łacinie, jednakże okazuje się być inaczej. Jest to silny strzał, ale strzał we własną bramkę. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi bowiem:

W programie kształcenia kapłańskiego należy przewidzieć, by alumni nie tylko nauczyli się dokładnie języka ojczystego, lecz także by dobrze znali język łaciński oraz posiadali wystarczającą znajomość języków obcych, których umiejętność wyda się konieczna lub pożyteczna do ich formacji albo do wykonywania pasterskiej posługi.(Kan. 249)

Jeżeli więc biskup mówi o tym, iż znajomość łaciny wśród jego kapłanów jest znikoma i przez to nie może on oddelegować kapłana do grupy wiernych,a by mógł odprawiać Mszę w klasycznym rycie rzymskim, wówczas on sam przyznaje, że formacja w jego seminarium diecezjalnym jest wybrakowana.

Sapienti sat.


Na koniec małe ogłoszenie: jak pewnie zauważyliście zamieszczam ostatnio coraz mniej wpisów. Jest to spowodowane brakiem czasu, który muszę poświęcić na naukę do sesji. Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni.





In the discussions, which accompany the issue of celebrating the "Tridentine" Mass, there is one argument against it, which is incessantly raised, namely "priests do not know Latin". It is very peculiar, because it is given by the followers of the New Order of the Church. It could be considered as an apt remark - liturgy in the extraordinary form is celebrated in latin. However it turns out to be a deadly shot for themselves, as the new Code of Canon Law states:


The program of priestly formation is to provide that students not only are carefully taught their native language but also understand Latin well and have a suitable understanding of those foreign languages which seem necessary or useful for their formation or for the exercise of pastoral ministry. (Can. 249)

According to the canon, when a bishop says, that his priests are not familiar with Latin and because of it, he cannot sent any of them to celebrate Mass in the classical Roman rite, he simultaneously confesses that formation in his seminary is defective.

Sapienti sat.


I would like to make a small announcement for the end: as You probably noticed, I put less notes here recently. It is due to the summer exam session. I hope the situation will change in few days.

Łacińskie smaczki - cz.2

Kolejna porcja ciekawostek leksykalnych rodem ze starożytności. Dzisiaj garść czasowników.


video -widzę

disco -uczę się

tango - dotykam

niedziela, 5 czerwca 2011

Patronus studentium. (wersja polska)

Jako iż zbliża się sesja chciałbym przedstawić Wam sylwetkę świętego, który jest mi bardzo bliski. Niejeden raz już mi pomógł, nawet gdy na tę pomoc nie zasługiwałem. Chodzi o św. Józefa z Copertino (Kupertynu).

Giuseppe Maria Desa przyszedł na świat 17 czerwca 1603r.  Pochodził z biednej rodziny.Od początku życia napotykał na trudności.Na  Jego plecach pojawił się nowotwór, który męczył go przez 5 lat. Został uzdrowiony olejem z Sanktuarium św. Marii Wdzięczności w Galatone. W wieku 17 lat wstąpił do kapucynów jako brat, gdyż franciszkanie go nie chcieli. Nie był on zdolny do nauki, a na dodatek ciągle bujał w obłokach, dlatego i oni postanowili go wyrzucić. W końcu, w roku 1625, wstąpił do franciszkanów konwentualnych. Tam przełożeni uznali, że Józef poczynił postępy i, biorąc pod uwagę jego mentalne umiejętności, może zostać kapłanem. Z niezwykłą Bożą pomocą udało mu się przejść przez wszystkie egzaminy i w dniu 4 marca1628r. został wyświęcony na kapłana. Odtąd Jego życie było wypełnione cudami. Przede wszystkim Józef często wpadał w ekstazy, którym towarzyszyła lewitacja. Kościół, chcąc zbadać tę sprawę trzykrotnie wezwał zakonnika przed sąd inkwizycyjny i trzykrotnie go uniewinnił. Oprócz tego brat-osioł, jak sam siebie nazywał z powodu trudności w nauce, czynił wiele cudów. Jego niezwykłe czyny przyciągały wiernych, także tych z dalekich stron. Odwiedzali go także hierarchowie i monarchowie. Zmarł w Osimo 18 września 1663r.

Józef z Kupertynu to niezwykły święty. Mimo wielkich trudności udało mu się przypuścić szturm na Niebo, gdzie teraz oręduje za nami. On widzi jak studenci męczą się, usiłując nauczyć się dobrze na egzaminy i chce im pomóc. Sam przecież niezwykle trudził się aby spełnić swoje marzenie i zostać księdzem. Moc Jego orędownictwa jest naprawdę wielka, według mnie wręcz niezawodna, i chciałbym, aby dowiedziało się o niej jak najwięcej osób, nie tylko uczących się. Bóg daje nam w Nim wielkie wsparcie; to czy z tej pomocy skorzystamy zależy tylko od nas.

Modlitwy do św. Józefa z Kupertynu można znaleźć np tutaj:
http://www.gniezno.franciszkanie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1097&Itemid=607

http://www.laudate.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4440&Itemid=53