niedziela, 29 maja 2011

To be or not to be: that is the question.

Być albo nie być, oto jest pytanie. Każdy, chcąc czy nie, musiał słyszeć to zdanie. Wiele osób wie, że jest to cytat z Hamleta Williama Shakespeare'a. Jednakże jedynie wąska grupa osób zastanawia się nad lingwistycznym pięknem tego czasownika. Otóż, jak odkryłem całkiem niedawno, w wielu językach jest on oszałamiająco nieregularny. Weźmy nasze polskie
"być":
l.poj.                                                   l.mn.
ja jestem                                             my jesteśmy
ty jesteś                                              wy jesteście
on, ona, ono jest                   oni są

Zauważmy, że o ile w naszym języku jest to czasownik dość regularny, to 3 osoba liczby mnogiej skrywa tajemnicę. Dlaczego przy temacie jest- w 3 pluralis mamy „są”? I dlaczego temat tego słowa, to „jest-’’? Kto to wie? Może ktoś wie, jednakże jest to na pewno wielce mądry profesor Filologii Polskiej, a ja jestem zwykłym chopokiem z anglistyki. Przejdźmy zatem do mojego „konika”:
„to be”
singular                                              plural
I am                                                    we are
you are                                               you are
he, she, it is                                        they are

Nawet w BBCowej mowie zauważamy nieprawidłowość. Gdyby „to be” było konformistą, wtedy we wszystkich osobach miałoby „be”, oprócz 3 singular, w której byłoby „bes”. Oczywiście brzmi to idiotycznie, ale tak powinno być. Co więcej, formy „am”, „are” oraz „is” nie mają wspólnego tematu. Przynajmniej tak wydaje się na pierwszy rzut oka. Ale, aby odkryć ów rdzeń (założywszy że istnieje) musiałbym posiadać wiedzę przynajmniej doktora, wykładającego gramatykę opisową, więc niestety na razie pozostanę przy wskazaniu nieregularności. Teraz chciałbym zaprezentować jeszcze jednego osobnika z rodziny języków germańskich – niemiecki.

„sein”
                                   singular                                              plural
                                   ich bin                                                wir sein
                                   du bist                                                ihr seid
                                   er, sie, es ist                                     sie, Sie sein

Nawet deutschlandzka mowa nie oparła się pokusie zdeformowania odmiany „bycia”. Chociaż tutaj nieregularność jest obecna głównie w liczbie pojedynczej. Jako że nie przepadam za tym językiem, powróćmy zatem do domu – do rodziny języków słowiańskich. I tutaj wita nas z otwartymi rękami ukraińska mowa i „бути” (w transliteracji: buty; odmianę także od razu stransliteruję)
„buty”
                                   odnyna                                                           mnożyna
                                   ja je                                                    my je
                                   ty je                                                    wy je
                                   win, wono, wona je                         wony je

I co się okazuje? Przedstawiony model w wyrafinowany sposób gwałci odmianę czasownika w języku ukraińskim. Według zasad języka powinno być: buju, bujesz, buje, bujemo, bujete, bujat. A co jest? Je. Takie malutkie, a takie ważne. Po raz kolejny okazuje się, że „być” można w prosty sposób, aczkolwiek z punktu widzenia reguł językowych, bardzo skomplikowany. Powitajmy teraz grupę języków romańskich z moją ukochaną łaciną na czele. Język wegetujący, aczkolwiek piękny i, biorąc pod uwagę temat, także bardzo ciekawy.
„sum,esse,fui”
                                   singularis                                            pluralis
                                   ego sum                                             nos sumus
                                   tu es                                                   vos estis
                                   is, ea, id est                                        ei, eae, ea sunt

Tutaj nieregularność jest chyba najciekawsza. Otóż końcówki osobowe są w jak najlepszym porządku. Ciekawe jest to, iż ten czasownik ma 2 tematy: su- i es-. Jednakże dlaczego 2? Nie mam pojęcia. Zapewne ma to związek z łaciną archaiczną tudzież może nawet greką (Rzymianie przejęli wiele od Etrusków, którzy przejęli wiele od Greków), ale nie wiem jak, kto, co, gdzie. Kolejnym razem nie mogę zaspokoić Waszej (i mojej) ciekawości, pozostając jedynie przy wprowadzeniu. Następnym językiem z tej jakże wspaniałej rodziny jest włoski:
„essere (brzmi znajomo?)
singolare                                            plurale
io sono                                              noi siamo
tu sei                                                  voi siete
lui, lei e                                              loro sono

 Kolejny raz widzimy jak bardzo bezokolicznik różni się od form osobowych. Trudno nawet określić ich temat, gdyż 3 os. l. poj. to „e”, którego próżno szukać w 1 czy 3 osobie plurale, a także w pierwszej singolare. Na zakończenie chciałbym przedyskutować ten sam czasownik w języku francuskim, którego odmianę dostarczyła mi koleżanka, za co dziękuję, gdyż sam jeszcze nie znam tego języka.
etre
                                   je suis                                                 nous sommes
                                   tu es                                                   Vous etes
                                   il/elle est                                             ils/elles sont

Można zaobserwować zjawisko podobne do tego w łacinie: 2 tematy. Oprócz tego jest on całkiem podobny w odmianie do włoskiego, jednakże to nie powinno dziwić gdyż oba języki są sobie bliskie; należą przecież do jednej rodziny, co z kolei jest spowodowane wielowiekowymi oddziaływaniami między nimi. Są one używane przez sąsiadujące narody, które na przestrzeni dziejów często ze sobą walczyły, zawierały sojusze, czy też wymieniały idee (Włochy dały światu renesans, Francja – rewolucję), co znalazło swoje odzwierciedlenie w ich mowach.

Celem tego artykułu nie było specjalistyczne opisanie zagadnienia zachowań czasownika „być” w różnych językach świata. Jest to praca zwykłego studenta, który interesuje się językoznawstwem, dlatego też jest ona pisana prostym językiem i niezbyt obszernie. Mam jednak nadzieję, że nie będzie ona potraktowana jak zupełny chłam, ale jako mała ciekawostka lingwistyczna.


(English version soon)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz