poniedziałek, 28 lutego 2011

"Unam Sanctam" Bonifacego VIII

Zgodnie z obietnicą daną jakiś czas temu rozpoczynam serię postów poświęconych dokumentom papieskim, publikując jeden z moich ulubionych - bullę papieską Unam Sanctam, która może zawierać (nie zostało to ostatecznie rozstrzygnięte, ale wg mnie jest to dość wyraźne) nieomylne stwierdzenia.Wszelkie podkreślenia pochodzą ode mnie.


 
 
Unam sanctam
18 XI 1302 r.


Bonifacy, biskup, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę.

Przymuszani wiarą, zobowiązani jesteśmy wierzyć i utrzymywać, że jest jeden święty, katolicki i apostolski Kościół. I stanowczo wierzymy oraz wyznajemy, że poza nim nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów, zgodnie z tym, co mówi Oblubieniec [Kościoła] w Pieśni nad Pieśniami: "Jedna jest gołębica moja, doskonała moja, jedynaczka matki mojej, wybrana rodzicielki swojej", co reprezentuje jedno ciało mistyczne, którego głową jest Chrystus, zaś głową Chrystusa Bóg. W nim jest jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jedna przecież była arka Noego w czasie potopu, symbolizująca jeden Kościół, która będąc wykonana jedną miarą, jednego miała sternika i rządcę: mianowicie Noego. I poza tą arką wszystko, co istniało na ziemi - jak czytamy - zostało zniszczone.

Ten Kościół czcimy jako jedyny, gdyż Pan, mówiąc przez swego Proroka: "Wyrwij od miecza, Boże, duszę moją, a z mocy psa jedyną moją", modlił się za swą duszę, tj. za siebie samego jako głowę i jednocześnie za ciało, które to ciało nazwał jednym i jedynym Kościołem ze względu na jednego Oblubieńca, jedność wiary, sakramentów i miłości Kościoła. Kościół jest ową "nie szytą suknią" Pana, która nie została pocięta, lecz wygrana rzuceniem losu. Dlatego ten jeden jedyny Kościół ma jedną głowę, nie dwie głowy, bo gdyby miał dwie głowy byłby jakimś potworem, mianowicie Chrystusa i wikarego Chrystusa: Piotra i następców Piotra. Pan bowiem powiedział do Piotra: "Paś owce moje". Powiedział "Moje owce", używając ogólnego terminu, a nie konkretnie te lub owe, z czego jasno wynika, że powierzył Mu wszystkie Swoje owce. Jeśli zatem Grecy lub inni mówią, że nie zostali powierzeni Piotrowi i jego następcom, to muszą wyznać, iż sami nie są z owiec Chrystusa, ponieważ Pan mówi u Jana, że jest jedna owczarnia oraz jeden i tylko jeden pasterz.

Ewangelia uczy nas, że w tej jego owczarni i w jej władzy są dwa miecze, mianowicie duchowy i doczesny. Kiedy bowiem apostołowie powiedzieli: "Oto tutaj dwa miecze", Pan nie odpowiedział, że to za dużo, ale że wystarczy. Ten więc, kto zaprzecza iż miecz doczesny jest w mocy Piotra, źle interpretuje słowo Pana, który mówi "Włóż swój miecz do pochwy". Oba miecze: duchowy i materialny są więc we władzy Kościoła: pierwszym zarządza się dla Kościoła, drugim przez Kościół; pierwszy rękami kapłana, drugi rękami książąt i królów, lecz z woli i przyzwolenia kapłana. Jeden miecz musi koniecznie być poddany drugiemu, zaś władza doczesna [ma być poddana] duchowej. Kiedy bowiem apostoł mówi: "Nie ma władzy jak tylko od Boga, a te władze które są, przez Boga są ustanowione", to [mówi, iż] nie byłyby ustanowione gdyby jeden miecz nie był poddany drugiemu, i gdyby mniejszy z nich nie był poddany drugiemu do większych czynów.

Według bowiem św. Dionizego, prawem Bożym jest by rzeczy najmniejsze osiągnęły najwyższy cel poprzez pośrednie. Wtedy bowiem, według porządku świata, wszystkie rzeczy osiągają swój cel nie jednakowo i natychmiast, lecz najmniejsze przez pośrednie, zaś niższe przez wyższe. Stąd też musimy bardziej otwarcie wyznawać, że władza duchowa przewyższa godnością i wartością wszelką władzę doczesną, stosownie do tego jak rzeczy duchowe przewyższają doczesne. Widzimy to bardzo wyraźnie poprzez dawanie dziesięcin, a także błogosławieństw i poświęcenia, ze sposobu przyjęcia tej władzy i rządu nad poddanymi królestwami.

Sama prawda daje bowiem świadectwo, że władza duchowa winna ustanowić władzę świecką i osądzać ją, jeśli okaże się, iż nie jest dobra. Proroctwo Jeremiasza potwierdza to w stosunku do Kościoła i władzy kościelnej: "Patrz, oto ustanowiłem cię dzisiaj nad narodami i królestwami, abyś wykorzeniał i wypleniał, niszczył i burzył, budował i sadził".

Jeśli więc ziemska władza zejdzie z właściwej drogi, sądzona jest przez władzę duchową, zaś gdy niższa władza duchowa zbłądzi, wtedy niższa władza jest sądzona przez wyższą. Lecz jeśli najwyższa władza zbłądzi, to może być ona sądzona jedynie przez Boga, nie zaś przez człowieka, jak poświadcza Apostoł: "Człowiek duchowy osądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony".

Władza ta, mimo iż dana jest człowiekowi i jest sprawowana przez człowieka, nie jest władzą ludzką lecz władzą boską, daną słowem z ust Bożych Piotrowi i potwierdzoną Piotrowi i jego następcom przez samego Chrystusa, którego Chrystus nazwał Skałą. Pan bowiem powiedział Piotrowi: "Cokolwiek zwiążesz na ziemi" etc. Każdy więc, kto się sprzeciwia tej władzy tak zarządzonej przez Boga, sprzeciwia się zarządzeniom Bożym, chyba że wymyśla, jak manichejczycy, że istnieją dwa początki. To uważamy za fałszywe i heretyckie, ponieważ według świadectwa Mojżesza Bóg stworzył niebo i ziemię "na początku", a nie "na początkach".

Toteż oznajmiamy, twierdzimy, określamy i ogłaszamy, że posłuszeństwo każdej istoty ludzkiej Biskupowi Rzymskiemu jest konieczne dla osiągnięcia zbawienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz