Coś całkiem podobnego pragną pewne koła wytworzyć w zakresie porządku, ustanowionego przez Chrystusa Pana Nowym Testamentem. Wychodząc z założenia, dla nich nie ulegającego wątpliwości, że bardzo rzadko tylko znajdzie się człowiek, któryby nie miał w sobie uczucia religijnego, widocznie żywią nadzieję, że mimo wszystkie różnice zapatrywań religijnych nie trudno będzie, by ludzie przez wyznawanie niektórych zasad wiary, jako pewnego rodzaju wspólnej podstawy życia religijnego, w braterstwie się zjednali. W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. (czyż możnaby lepiej określić spotkanie w Asyżu?) Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. (to samo zapatrywanie zostało w prawie identyczny sposób wyrażone podczas Soboru Watykańskiego II: Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi. (deklaracja Nostra Aetate pkt 2)). Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Zachęcam do lektury całej encykliki! Nie zamieszczam jej tu całej, gdyż jest ona długa, a nikt nie lubi czytać bardzo długich postów.
Można ją znaleźć m.in. tu
Uprzedzam pytania - nie jestem sedevacantystą.
Cytuję:
OdpowiedzUsuń"27 października 1986 - papież Jan Paweł II zorganizował w Asyżu wielkie spotkanie modlitewne na rzecz pokoju zwołując 150 przedstawicieli dwunastu największych religii świata. Wspólne modły zanoszono nie tylko z przedstawicielami różnych odłamów chrześcijaństwa czy religii abrahamicznych (judaizm, islam), ale także z duchownymi religii dharmicznych, rdzennych wyznań afrykańskich i amerykańskich oraz szintoizmu. Znamiennym faktem jest umieszczenie posążka Buddy na ołtarzu, przed którym modlili się zebrani".
Pytam:
GDZIE JEST TEN POKÓJ NA ŚWIECIE, O KTÓRY TAK SIĘ MODLILI?
Cytuję:
"14 maja 1999 - Jan Paweł II przyjął w Watykanie delegację islamskich duchownych z Iraku, którzy w prezencie podarowali mu egzemplarz Koranu. Według relacji patriarchy Raphaela I BiDawida (z Katolickiego Kościoła Chaldejskiego w Babilonie), który był obecny na spotkaniu papież ukłonił się przed świętą księgą muzułmanów oraz pocałował ją... Istnieje zdjęcie papieża pokazujące to wydarzenie".
Pytam:
CZY TO NADAL KATOLICKI DUCHOWNY, WIDZIALNA GŁOWA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO?