Jestem młodym człowiekiem, zdającym sobie sprawę z własnej głupoty i braku doświadczenia. Znam też swoje wady. Doskonale wiem, że nie jestem zbytnio przystojny. I jestem przerażony. Ludzie w zatrważającym tempie przechodzą destruktywną metamorfozę. Coraz większa rzesza osób traci zdolności komunikowania się za pomocą organów mowy. To powoduje iż taka osoba nie tylko jest socjopatyczna, ale także egoistyczna. Dlaczego? Weźmy coś, co zna większość osób: Facebook. Każdy użytkownik ma swoją tablicę - pole w którym pisze O SOBIE. Oczywiście można komentować wpisy innych osób i samemu być komentowanym, ale najważniejsze jest to, że tworzymy SWÓJ profil, SWOJĄ malutką, wirtualną rzeczywistość. Nikt przecież nie patrzy, wchodząc na ów portal, na to kto co napisał swoim znajomym. Najważniejsze jest to, czy ktoś skomentował MOJE zdjęcie/wpis lub mój komentarz do wpisów innych osób.
Męczy mnie to bardzo. Znów czuję, że duszę się w tej rzeczywistości, tak jak w Kętach przed studiami. Jednakże teraz nie ma ucieczki. Nieważne do jakiego miasta pojadę, wszędzie to samo. Mógłbym wręcz powiedzieć, że nie muszę chodzić do Spowiedzi, gdyż większej pokuty niż życie w dzisiejszych czasach ksiądz mi nie może zadać. A ja nie mogę narodzić się kiedy indziej, mimo iż dałbym wiele, żeby było to możliwe. Wolałbym nawet urodzić się przed Pierwszą Wojną Światową, a potem zostać brutalnie zamordowany przez hitlerowców/sowietów/bandę Bandery. Dlaczego? Bo przeżyłbym coś w życiu, poznał wartościowych ludzi. Możecie powiedzieć, że jestem młody i nadal mam taką szansę. Jednak z każdym dniem jest coraz gorzej, zamiast coraz lepiej.
Quo vadis, Humanitas?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz