poniedziałek, 14 lutego 2011
Tempus fugit...
Czas ostatnio szybko mijał... Zbyt szybko. Tu sesja (zaliczeniowa), tu pomaganie innym w nauce, tu chęć odpoczynku i tak przeleciał cały miesiąc. Dużo się działo: zaliczyłem semestr ze średnią 4.4, byłem na Ukrainie, wróciłem do domu, znalazłem chwilowy spokój. Póki co jest dobrze, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Mimo mojego wypalenia postaram się jeszcze dziś coś skrobnąć i ogólnie pisać częściej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pisz częściej i nie pozwól, by Twój ślad zanikł na tej stronie. Są ludzie, którzy czytają Ciebie i zastanawiają się nad każdym słowem, bowiem słowa Twoje zatrzymują się i trwają w duszy. Nie ważne czy to radości, rozterki czy rozmyślania - każde słowa zostawiają trwałe zdumienie i jeszcze trwalsze wspomnienie...
OdpowiedzUsuńChcę więcej.