Każdy z nas na pewno zna Skład Apostolski, bądź Skład Nicejsko-Konstantynopolitański. Nawet jeśli czyta to osoba niewierząca, to chociaż może nie znać treści owych wyznań, jednak pewnie jest świadoma, że u katolików takie coś istnieje. Jednakże tylko nielicznym dane było odkryć Credo św. Atanazego tzw. Quicumque.
Św. Atanazy przyszedł na świat w IV wieku. Niecałe pół wieku wcześniej urodził się Ariusz - ksiądz, którego poglądy na temat relacji między Bogiem Ojcem i Synem Bożym wstrząsnęły Kościołem. Mimo odrzucenia owej nauki, zwanej od jego imienia arianizmem, przez Kościół na Soborze Nicejskim I, nie zahamowało to rozprzestrzeniania się tej herezji. Sytuacja była bardzo poważna (arianizm był swego czasu nawet otoczony opieką cesarza). Do walki o Prawdę stanęło wielu teologów, w tym św. Atanazy Wielki. Jako że spór dotyczył Trójcy Przenajświętszej, stworzył on więc wyznanie wiary o charakterze bardzo trynitarnym. Oto jego treść:
Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est, ut teneat catholicam fidem: Quam nisi quisque integram inviolatamque servaverit, absque dubio in aeternam peribit.
Fides autem catholica haec est: ut unum Deum in Trinitate, et Trinitatem in unitate veneremur.
Neque confundentes personas, neque substantiam seperantes.
Alia est enim persona Patris alia Filii, alia Spiritus Sancti:
Sed Patris, et Fili, et Spiritus Sancti una est divinitas, aequalis gloria, coeterna maiestas.
Qualis Pater, talis Filius, talis Spiritus Sanctus.
Increatus Pater, increatus Filius, increatus Spiritus Sanctus.
Immensus Pater, immensus Filius, immensus Spiritus Sanctus.
Aeternus Pater, aeternus Filius, aeternus Spiritus Sanctus.
Et tamen non tres aeterni, sed unus aeternus.
Sicut non tres increati, nec tres immensi, sed unus increatus, et unus immensus.
Similiter omnipotens Pater, omnipotens Filius, omnipotens Spiritus Sanctus.
Et tamen non tres omnipotentes, sed unus omnipotens.
Ita Deus Pater, Deus Filius, Deus Spiritus Sanctus.
Et tamen non tres dii, sed unus est Deus.
Ita Dominus Pater, Dominus Filius, Dominus Spiritus Sanctus.
Et tamen non tres Domini, sed unus est Dominus.
Quia, sicut singillatim unamquamque personam Deum ac Dominum confiteri christiana veritate compelimur: ita tres Deos aut Dominos dicere catholica religione prohibemur.
Pater a nullo est factus: nec creatus, nec genitus.
Filius a Patre solo est: non factus, nec creatus, sed genitus.
Spiritus Sanctus a Patre et Filio: non factus, nec creatus, nec genitus, sed procedens.
Unus ergo Pater, non tres Patres: unus Filius, non tres Filii: unus Spiritus Sanctus, non tres Spiritus Sancti.
Et in hac Trinitate nihil prius aut posterius, nihil maius aut minus: sed totae tres personae coaeternae sibi sunt et coaequales.
Ita ut per omnia, sicut iam supra dictum est, et unitas in Trinitate, et Trinitas in unitate veneranda sit.
Qui vult ergo salvus esse, ita de Trinitate sentiat.
Sed necessarium est ad aeternam salutem, ut incarnationem quoque Domini nostri Iesu Christi fideliter credat.
Est ergo fides recta ut credamus et confiteamur, quia Dominus noster Iesus Christus, Dei Filius, Deus et homo est.
Deus est ex substantia Patris ante saecula genitus: et homo est ex substantia matris in saeculo natus.
Perfectus Deus, perfectus homo: ex anima rationali et humana carne subsistens.
Aequalis Patri secundum divinitatem: minor Patre secundum humanitatem.
Qui licet Deus sit et homo, non duo tamen, sed unus est Christus.
Unus autem non conversione divinitatis in carnem, sed assumptione humanitatis in Deum.
Unus omnino, non confusione substantiae, sed unitate personae.
Nam sicut anima rationalis et caro unus est homo: ita Deus et homo unus est Christus.
Qui passus est pro salute nostra: descendit ad inferos: tertia die resurrexit a mortuis.
Ascendit ad caelos, sedet ad dexteram Dei Patris omnipotentis: inde venturus est iudicare vivos et mortuos.
Ad cuius adventum omnes homines resurgere habent cum corporibus suis: et reddituri sunt de factis propriis rationem.
Et qui bona egerunt, ibunt in vitam aeternam: qui vero mala, in ignem aeternum.
Haec est fides catholica, quam nisi quisque fideliter firmiterque crediderit, salvus esse non poterit. Amen.
oraz polskie tłumaczenie:
Ktokolwiek chce być zbawiony, musi przede wszystkim wyznawać katolicką wiarę, której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, bez wątpienia zginie na wieczność.
Wiara zaś katolicka polega na tym, abyśmy czcili jednego Boga w Trójcy, a Trójcę w jedności,
nie mieszając Osób ani nie rozdzielając istoty;
inna jest bowiem osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha świętego,
lecz Ojca i Syna, i Ducha świętego jedno jest Bóstwo, równa chwała, współwieczny majestat.
Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch święty:
nie stworzony Ojciec, nie stworzony Syn, nie stworzony Duch święty;
niezmierzony Ojciec, niezmierzony Syn, niezmierzony Duch święty;
wiekuisty Ojciec, wiekuisty Syn, wiekuisty Duch święty,
a jednak nie trzej wiekuiści, lecz jeden wiekuisty,
jak i nie trzej nie stworzeni ani trzej niezmierzeni, lecz jeden nie stworzony i jeden niezmierzony
Podobnie wszechmocny jest Ojciec, wszechmocny Syn, wszechmocny i Duch święty:
a jednak nie trzej wszechmocni, lecz jeden wszechmocny.
Podobnie Bogiem jest Ojciec, Bogiem Syn i Bogiem Duch święty:
a jednak nie trzej bogowie, lecz jeden jest Bóg
Ponieważ jak każdą z osób osobno Bogiem i Panem prawda chrześcijańska wyznawać nam każe, tak katolicka religia zabrania nam mówić o trzech bogach lub trzech panach.
Ojciec przez nikogo nie został uczyniony ani stworzony, ani zrodzony.
Syn pochodzi od Ojca, nie jest uczyniony ani stworzony, lecz zrodzony.
Duch święty pochodzi od Ojca i Syna, nie jest ani uczyniony, ani stworzony, ani zrodzony, lecz pochodzący.
Jeden więc jest Ojciec a nie trzej ojcowie; jeden Syn, a nie trzej synowie; jeden Duch święty, a nie trzej duchowie święci.
I nic w tej Trójcy nie jest wcześniejsze lub późniejsze, nic większe lub mniejsze, lecz trzy osoby w całości są sobie współwieczne i zupełnie równe,
tak iż we wszystkim - jak już wyżej wypowiedziano - trzeba czcić i jedność w Trójcy, i Trójcę w jedności.
Kto zatem chce być zbawiony, niech takie o Trójcy ma przekonanie.
Lecz konieczne jest dla wiecznego zbawienia, by także wierzyć należycie we Wcielenie Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Wiara katolicka polega na tym, aby wierzyć i wyznawać, że Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boży, jest Bogiem i człowiekiem.
Jest Bogiem jako zrodzony z istoty Ojca przed wiekami i jest człowiekiem jako zrodzony z istoty matki w czasie.
Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z rozumnej duszy i ludzkiego ciała,
równy Ojcu według Bóstwa, mniejszy od Ojca według człowieczeństwa.
A choć jest i Bogiem, i człowiekiem, to jednak Chrystus nie jest dwiema osobami, lecz jedną
- jedną zaś osobą jest nie przez przemianę Bóstwa w naturę cielesną, ale przez przyjęcie człowieczeństwa w Boga;
jeden najzupełniej nie przez zmieszanie się natur, ale przez jedność osoby.
Albowiem jak rozumna dusza i ciało jednym są człowiekiem, tak Bóg i człowiek jednym są Chrystusem.
Poniósł On mękę dla naszego zbawienia, zstąpił do otchłani, trzeciego dnia zmartwychwstał,
wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
Na Jego przyjście wszyscy ludzie mają powstać w swoich ciałach i zdadzą sprawę z własnych uczynków:
ci, którzy dobro czynili, przejdą do życia wiecznego, ci zaś, którzy zło czynili, do ognia wiecznego.
Taką jest wiara katolicka. Jeśli ktoś nie będzie jej należycie i stanowczo wyznawał, nie może być zbawiony. Amen.
Warto także zwrócić uwagę nie tylko na aspekt trynitarny, ale także chrystologiczny. Chrystus wg św. Atanazego to prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Kwestię relacji Boskości i człowieczeństwa w Chrystusie podjął Sobór Chalcedoński w 451r. jednakże już wiek wcześniej widzimy głęboką wiarę w unię osobową (zwaną inaczej hipostatyczną). Jest to dowód na to, że postanowienia soborowe nie są "wymysłem garstki hierarchów" (co próbują zarzucić katolikom innowiercy i niewierzący), ale są owocem żywej wiary. Dlatego właśnie doświadczamy kryzysu w Kościele: dokumenty Soboru Watykańskiego II nie wyrażają wiary i praktyki Kościoła Świętego. Zawarte w nich tezy są odbiciem heterodoksyjnych* tendencji, którym uległo wielu teologów, a które po dziś dzień są zwane modernizmem.
*Heterodoksja = błędna nauka; przeciwieństwo ortodoksji - nauki prawdziwej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz