piątek, 9 lipca 2010

Duchowość XXI wieku.

Żyjemy w świecie nowoczesnych technologii i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Wszystkie mają służyć człowiekowi. Jednakże często jest tak, że to one kontrolują swojego pana. Wszyscy znamy i pewnie mamy już dość alarmów dotyczących ilości godzin spędzanych przez młodzież przed ekranem komputera itd itp. Ten cały hi-tech może być pokusą do odrzucenia Boga w imię rozrywek, a także do traktowania nauki i jej owoców nie jako narzędzia, ale jako cel sam w sobie. I w takim świecie musi sobie radzić katolik. Dziś jest to jeszcze trudniejsze, gdyż Kościół na Soborze Watykańskim II spróbował dostosować się do świata (widać wszystkim hierarchom wyleciał z pamięci fragment Ewangelii, mówiący że to diabeł jest jego panem) i mu to bynajmniej na zdrowie nie wyszło, a kryzys posoborowy potrwa pewnie jeszcze dobrych kilka dziesięcioleci. W imię "ducha Soboru" zaczęto wyrzucać z duchowości katolickiej ważne elementy np umartwienia, posty lub po prostu przestano o nich mówić, co doprowadziło do wyrwania ich z praxis Kościoła. Zgadzam się z każdym kto powie, że trzeba te wszystkie utracone elementy przywrócić. Ale dziś odkryłem także, że człowiekowi może potrzeba czegoś jeszcze, czegoś co by mu pomogło wyrwać się z tego więzienia nowoczesności: zatrzymania, zwolnienia, takiego o którym pisał Jan Paweł II w swoim Tryptyku Rzymskim*:
zatrzymaj się, to przemijanie ma sens
ma sens... ma sens... ma sens!

Gdy zwolnimy i spojrzymy na ten świat jako na dzieło Boga, to może inaczej spojrzymy też na siebie i na to, co  posiadamy. Dzisiaj ludzie nie mają czasu, aby zmienić punkt widzenia. Zamykają się w więzieniu niejednoznacznej jednoznaczności. Gdy popatrzymy na wszystko przez pryzmat Ewangelii, wówczas możemy zweryfikować swoje poglądy i odkrywać świat zupełnie nowy, zachwycać się każdym jego zakątkiem.
Jak ważna jest właśnie taka chwila wytchnienia możemy bardzo łatwo zauważyć. Brak wyciszenia i sacrum w Nowej Mszy jest jednym z powodów, dla których ludzie przestają  chodzić do kościoła. Bo z rzeczywistości pełnej zgiełku i szalonego tempa wchodzą do kościoła i tam otrzymują to samo.Natomiast we Mszy Świętej (w  KRR) bierze udział coraz większa liczba wiernych.


Święty ojcze Pio, módl się za nami!


*Poprzednika Benedykta XVI będę cytować bardzo bardzo rzadko (chyba, że będę pisać na jego temat), więc się nie przyzwyczajajcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz