Ruch Palikota był postrzegany jako fenomen w polskiej polityce. Wiele osób widziało w jego założycielu osobę, która może poprawić sytuację na ul. Wiejskiej. On sam nie szczędził gorzkich słów swoim kolegom. Wylansował się na poglądach antyklerykalnych i antyeklezjalnych, ale nie można powiedzieć że nie miał programu społecznego. Wręcz przeciwnie, jako jedno z nielicznych ugrupowań ten program miał. Ale co się okazuje? Po całkiem korzystnych wyborach Janusz P. za najbardziej palący problem polskiej polityki uznał krzyż wiszący w sali obrad Sejmu.
The Palikot's movement was seen as a unique in the Polish politics. Many people saw in its founder a person able to rectify the situation at Wiejska street (place where the Polish Parliament is located). He himself has not hesitated to criticise his colleagues. He rocketed through the ranks due to his anticlerical and antiecclesiastical beliefs, but it cannot be said, that he did not had a manifesto. In contrary, his movement was one of very few, which had one. But what has turned out? After quite successful elections Janusz Palikot as the gravest problem of the Polish politics considered the cross hanged in the council chamber of the Sejm.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz